HP i Volkswagen zaczną drukować auta
Części wytwarzane przyrostowo obniżą wagę samochodów i zwiększą ich wytrzymałość. Aż 100 000 elementów każdego roku ma wychodzić z drukarek Metal Jet. HP aktualnie korzysta z proszku stali nierdzewnej, który po odparowaniu spoiwa jest gęstszy niż wtryskiwany proszek metalu. Technologię 3D w produkcji samochodów wykorzystują też firmy Ford i Porsche.
HP i Volkswagen rozpoczęły współpracę, kiedy na rynku pojawił się elektryczny pojazd ID.3. Z okazji premiery samochodu w Niemczech HP wydrukowało 1000 niewielkich, metalowych modeli auta. To początek pierwszego etapu wprowadzania w niemieckim koncernie HP tzw. wytwarzania przyrostowego (proces tworzenia trójwymiarowych części na podstawie pliku cyfrowego, additive manufacturing). Firma chciała w ten sposób potwierdzić swoje możliwości produkcyjne. Jeszcze w tym roku rozpocznie się druga część współpracy obydwu koncernów, której celem jest opracowywanie elementów poprawiających funkcjonalność samochodów - np. mocowania lusterek. Dopiero w trzeciej fazie, zaplanowanej na 2021 rok, urządzenia HP wydrukują komponenty podstawowej struktury pojazdów. Od 50 000 do 100 000 części rocznie będzie wytwarzanych w ten sposób.
Początek współpracy firmy mają już prawie za sobą (graf. HP)
Do produkcji części wykorzystywane są drukarki Metal Jet. Ich obszar roboczy jest przestrzenią 42 x 32 cm w podstawie i 20 cm wysokości. Rolę filamentu w urządzeniach pełni proszek stali nierdzewnej. Jego cienka warstwa zostaje związana lepkim płynem przygotowanym na bazie wody, a ciekłe składniki później odparowują w wysokiej temperaturze. Cząstki metalu są dodatkowo spiekane i osiągają bardzo dużą gęstość, co stanowi przewagę tej metody nad wtryskowym formowaniem proszku metalu (MIM, metal injection molding). Tak przygotowane elementy następnie są schładzane i poddawane dalszej obróbce oraz polerowaniu.
Obecnie wydruki Metal Jet są dostępne wyłącznie jako usługa, ale w przyszłym roku HP rozpocznie sprzedaż urządzeń do druku 3D w metalu (cena jednego to 1,5 mln złotych).
Z drukarek Metal Jet dotąd korzystały m.in. firmy GKN Powder Metallurgy i Wilo (fot. HP)
Wytwarzanie przyrostowe w przemyśle motoryzacyjnym to nie tylko drukowanie prototypów poszczególnych modeli samochodów lub ich części. Mustang Shelby GT500 będzie miał np. wydrukowane elementy hamulców, jego premiera jest planowana w przyszłym roku. Porsche zdecydowało się używać urządzeń 3D do produkcji części klasyków, które już dawno zjechały z fabrycznej taśmy. Sam Volkswagen do tej pory miał nieco inne podejście do filamentów, korzystał z nich, ale tylko po to, żeby wykonywać narzędzia dla pracowników fabryk. Takie rozwiązanie pozwoliło zaoszczędzić pieniądze i szybciej realizować zamówienia.
Źródło: Platforma Przemysłu Przyszłości
Przeczytaj też:
Nowe materiały dla technologii druku 3D | Druk 3D/AM. Zastosowania oraz skutki społeczne i gospodarcze |