ENG FB kontakt

14.11.2024

Strona główna Aktualności Wydarzenia Łódzcy naukowcy badają, jak ludzie chcą być reprezentowani przez roboty

Łódzcy naukowcy badają, jak ludzie chcą być reprezentowani przez roboty

07-05-2018

W niedalekiej przyszłości w wielu miejscach to roboty będą reprezentować ludzi. Łódzcy naukowcy badają, jak ludzie chcą być reprezentowani przez roboty: co jest dla nich istotne w tym, jak są przedstawiani przez swoje roboty - awatary.

Roboty będą w przyszłości reprezentować ludzi w wielu miejscach - przewiduje Igor Zubrycki z Instytutu Automatyki Politechniki Łódzkiej. - Może to być np. robot-recepcjonista w firmie, roboty będące odpowiednikiem pielęgniarki czy diagnosty w szpitalach, można będzie też je spotkać na konferencjach, gdzie część uczestników będzie miała swoje robotyczne awatary.

Już teraz w takich krajach jak np. Korea Płd. w szkołach pojawiają się nauczyciele języka angielskiego, którzy są teleoperowanymi robotami - dodaje.

Naukowcy przewidują, że ludzie będą chcieli modyfikować roboty i przedstawiać je w różnych postaciach, ponieważ trudno sobie wyobrazić, aby identyczne roboty reprezentowały elegancką bizneswoman i małe dziecko.

Zastanawiamy się i badamy, czego ludzie chcą od takiej reprezentacji, co jest dla nich ważne, czy jest to wygląd, czy zachowanie, czy może jakieś cechy robot powinien posiadać, albo jakie cechy wykluczyć, aby rzeczywiście w przyszłości ten robo-reprezentant odpowiadał potrzebom pojedynczych osób, jak też całych grup - tłumaczy w rozmowie z PAP Zubrycki.

Kwestii tej naukowcy przyglądają się, realizując interdyscyplinarny projekt "Reprezentacja". W ramach tego projektu przygotowali Mariana – robota o zmieniających się twarzach – maskach. Swój projekt zaprezentowali po raz pierwszy uczestnikom wystawy "Arts Work of The Future" w galerii Tate Modern w Londynie, gdzie zwiedzający mogli personalizować robota, nakładając mu zaprojektowane przez siebie maski.

 

Marian - robot o wielu twarzach

Marian - robot o wielu twarzach

 

"Reprezentacja" jest rozwinięciem wcześniejszego projektu "Fantom", w którym zespół z Politechniki Łódzkiej wspólnie z Polskim Stowarzyszeniem Ludzi Cierpiących na Padaczkę stworzył robota prezentującego objawy ataku epilepsji. Chociaż robot miał służyć głównie jako narzędzie do edukacji, projektanci uzmysłowili sobie, że jest on także "reprezentantem" chorych na padaczkę, a jego wygląd i zachowanie mogą wpływać na nastawienie do osób z epilepsją.

Tym razem projektanci stworzyli zdalnie sterowanego robota – Mariana. Porusza on głową i oczami i może zmieniać twarz – maskę. Uczestnicy wystawy "Arts Work of The Future" w galerii Tate Modern w Londynie mogli sami tworzyć dla robota maski, które personalizowały robota i czyniły go bardziej ludzkim. Mogli też zmieniać kolor jego oczu.

Jak tłumaczy Zubrycki, okazało się, że ludzie chcą mieć "swoje" roboty, chcą zmieniać ich wygląd i zachowanie. Generalnie okazuje się, że dla ludzi ważne są specyficzne rzeczy, np. to skąd pochodzą. Chcieli ozdabiać robota flagami swoich krajów, jakimiś specyficznymi cechami. Dla niektórych ważne były ich zainteresowania np. to, że są fanami jakiegoś zespołu piłkarskiego, albo grupy muzycznej i przyozdabiali robota w taki sposób, żeby mogli oddać swoje pasje - zaznaczył.

Jego zdaniem ludzie nie chcą mieć robotów, które byłyby ich identycznymi kopiami. Chcą zazwyczaj, żeby było to przedstawienie symboliczne i żeby mogli mieć wpływ na to, jak są reprezentowani - dodał.

Współautorkę projektu Honoratę Łukasik z Fablab Łódź w projekcie zaciekawiło to, w jaki sposób ludzie chcą być przedstawiani, czyli rodzaj rzeczywistego awatara, który obecnie funkcjonuje w świecie wirtualnym np. w grach.

Byłam bardzo ciekawa, w jaki sposób będą ludzie chcieli przedstawiać samych siebie, bo takie było ich zadanie. Chodziło o to, żeby to było osobiste - dodała. Jej zdaniem badani okazali się bardzo otwarci na tę ideę. Chciałabym, żeby ludzie zrozumieli, że to się zdarzy, że to już będzie coraz częściej. Wyobraźmy sobie, że ten świat istnieje, idziemy ulicą, a obok pojawiają się roboty, które są reprezentantami kogoś - jak to będzie wyglądać, na co będzie kładziony nacisk, czy na posturę, czy na fizjonomię, czy może będzie sama twarz? To jest coś, czemu służy ten projekt. Zadać to pytanie, jak sobie w tej chwili wyobrażamy przyszłość, a rzeczywistość da odpowiedź – podkreśliła Łukasik.

Projekt będzie rozwijany. Naukowcy planują modyfikować wielkość robota i dodać mu możliwość ruchu w przestrzeni - tak, aby mógł chodzić lub jeździć, bo dla wielu osób ważny jest np. charakter ruchu. Wnioski z tego projektu mają być pomocne przy projektowaniu przyszłych robotów.

Igor Zubrycki powiedział, że jako inżyniera najbardziej interesują go konkretne wnioski dotyczące projektowania przyszłych robotów. Jak taki robot ma wyglądać, jakie cechy powinny być modyfikowalne przez użytkownika, żeby był on atrakcyjny. Dla nas ważna jest też godność człowieka, to jakich rzeczy robot nie może mieć, żeby ludzi nie obrażać, żeby był dla ludzi jak najbardziej pozytywną rzeczą – zaznaczył.

 

Źródło: PAP

Strona główna Aktualności Wydarzenia Łódzcy naukowcy badają, jak ludzie chcą być reprezentowani przez roboty

Nasi partnerzy