Roboty wspierają przemysł w kryzysie
Światowa populacja mechanicznych pracowników liczy już ponad 3 mln jednostek, a wartość zakupów tej technologii wyniosła w ostatnim roku 13,2 mld USD. W 2020 r. na świecie sprzedano prawie 384 tys. robotów przemysłowych, czyli o 0,5% więcej niż przed rokiem. Do polskich zakładów trafiło 2147 robotów, co oznacza spadek sprzedaży o 19%. Inwestycje w cyfryzację i automatyzację w ciągu najbliższych 7 lat przyniosą korzyści o wartości 160 mld euro – donosi Międzynarodowa Federacja Robotyki (IFR).
Ostatnie kilkanaście miesięcy było czasem próby dla producentów na całym świecie. Obostrzenia pandemiczne, brak pracowników, zakłócenia w łańcuchach dostaw oraz bolesne niedobory surowców i podzespołów to tylko część wyzwań, przed jakimi musieli stanąć, by utrzymać produkcję.
Pandemia przyniosła zupełnie nowe wyzwania dla środowiska produkcyjnego. Wielu producentów zdecydowało się na wdrożenie robotów przemysłowych. Wśród nich były małe i średnie przedsiębiorstwa, które dokonały zakupu pierwszego robota – mówi Ralf Völlinger, wiceprezes Robot Business Division w firmie FANUC Europe Corporation.
Dane zebrane przez autorów raportu IFR ujawniają, że zahamowanie inwestycji w robotyzację w najmniejszym stopniu dotknęło rynek azjatycki (+7%). W Chinach (+20%) i Chińskim Tajpej (+14%) zanotowano wręcz imponujący wzrost instalacji robotów. W Europie kryzys spowodował więcej strat, dlatego duża część projektów inwestycyjnych została wstrzymana (−8%).
Robotyzacja to wciąż domena pięciu największych gospodarek na świecie: Chin, Japonii, Stanów Zjednoczonych, Korei Południowej i Niemiec. Są one odpowiedzialne za 76% wszystkich instalacji robotów.
Robotyzacja jest w tych krajach wpisana w rozwój i mimo ogromnej liczby robotów nawet w dobie kryzysu nie ogranicza się zamówień na kolejne jednostki. Przymierze z technologią jest budowane na bazie doświadczeń i korzyści wynikających z automatyzacji produkcji – tłumaczy Jędrzej Kowalczyk, prezes zarządu firmy FANUC Polska – jednego z wiodących dostawców robotów przemysłowych.
W krajach wysokorozwiniętych priorytetowo traktuje się przemysł i wydajność pracy, bo to one stanowią o międzynarodowej konkurencyjności. Eksperci branżowi zwracają uwagę, że kluczowymi elementami rywalizacji na tym polu są szybkość postępu technicznego w danym kraju, poziom edukacji społeczeństwa, a także wewnętrzna polityka gospodarcza. Międzynarodowe rankingi konkurencyjności potwierdzają, że liderzy robotyzacji zajmują w nich wysokie pozycje.
W polskim przemyśle pracuje obecnie około 17 tys. robotów. Wśród nich 55% realizuje operacje tzw. handlingu, czyli przenoszenia i obsługi produktów, a kolejne 19% zajmuje się spawaniem. W ciągu ostatnich 12 miesięcy polski przemysł zakupił 2147 robotów (−19%), co zapewniło Polsce 16. miejsce w światowym rankingu sprzedaży.
Elektronika w natarciu
W dobie pandemii trudnościom produkcyjnym towarzyszył wzrost popytu na dobra konsumpcyjne, m.in.: żywność, leki, artykuły higieniczne, a także różnego rodzaju produkty elektroniczne i AGD, używane w gospodarstwach domowych. W efekcie branża elektroniczna po raz pierwszy w historii znacząco zwiększyła inwestycje w roboty (+23%) i wyprzedziła branżę motoryzacyjną, od lat cieszącą się mianem lidera w dziedzinie robotyzacji.
W Polsce szeroko rozumiana branża elektryczno-elektroniczna zanotowała zaskakujący spadek (−38%). Jednak warto wspomnieć, że w tym samym czasie krajowa produkcja komponentów elektronicznych do urządzeń cieszyła się bardzo dobrą passą i zwiększała inwestycje w roboty (+41%). W przypadku komponentów stosowanych w produkcji pojazdów mechanicznych wzrost był wręcz gwałtowny (+730%).
Podobne warunki, wyraźnie sprzyjające inwestycjom w roboty, panowały w rodzimym sektorze produkcji żywności i napojów, gdzie wzrost wydatków na roboty wyniósł w 2020 r. około 36%. Obecnie w tej gałęzi produkcji działa 791 robotów przemysłowych.
Statystyki sprzedażowe naszej firmy potwierdzają zainteresowanie robotyzacją w kluczowych branżach. Czynnikami wspierającymi zwrot w kierunku robotyzacji są tu przede wszystkim ekstremalnie wysokie wymogi w zakresie jakości, powtarzalności i elastyczności produkcji, a także stosunkowo duża koncentracja stanowisk pracy ludzi, co w czasie pandemii i związanych z nią obostrzeń musiało się zmienić – mówi Jędrzej Kowalczyk.
Gęstość robotyzacji – jedynie symboliczny wzrost
W Polsce na 10 tys. pracowników przemysłu przypadają obecnie 52 roboty przemysłowe, co oznacza wzrost wskaźnika jedynie o 6 punktów w porównaniu z rokiem ubiegłym. W innych krajach regionu zmiany w zakresie gęstości robotyzacji wskazują na większe ożywienie i podkreślają ciągłe utrzymywanie się dystansu technicznego pomiędzy nimi a Polską – m.in.: w Czechach 162 (czyli +15), na Słowacji 175 (+6), Węgrzech 120 (+14) i w Niemczech 371 (+22). Wskaźnik w Polsce jest wciąż daleko poniżej wartości średnich dla Europy czy świata, gdzie gęstość robotyzacji wynosi odpowiednio: 123 i 126 robotów przemysłowych na 10 tys. pracowników.
Niskie wartości robotyzacji w Polsce odzwierciedlają potencjał do wykorzystania. W globalnej produkcji przemysłowej upowszechnia się trend wdrażania mechanicznych pracowników wszędzie tam, gdzie jest wymagana wysoka wydajność, jakość i powtarzalność, bo to skutkuje wzrostem produktywności i znacznym obniżeniem kosztów. Biorąc pod uwagę fakt, że na świecie robotyzacja zaczyna wykraczać poza tradycyjne branże i zmierza w kierunku mniejszych firm, roboty mają szansę odegrać znaczącą rolę także w rozwoju polskich fabryk – przewiduje Jędrzej Kowalczyk.
Przyszłość robotyzacji
Zdaniem ekspertów IFR gospodarka światowa wzrośnie o 6% w 2021 r. i o 4,5% w 2022 r. Jednocześnie zwiększy się zapotrzebowanie na roboty – globalny wzrost instalacji robotów wyniesie około 13% i sięgnie 435 tys. jednostek. Natomiast w 2024 r. przekroczy próg 500 tys. robotów zainstalowanych w przedsiębiorstwach produkcyjnych na świecie w ciągu roku.
Czynnikiem napędzającym wdrażanie robotów będzie postępujący wzrost zainteresowania firm łańcuchami dostaw odpornymi na czynniki zewnętrzne, a także zwiększanie mocy produkcyjnych w przemyśle.
Automatyzacja i robotyzacja wspierają proces tworzenia nowych modeli produkcji, gdzie coraz bardziej liczy się zrównoważone gospodarowanie zasobami i energią czy ochrona środowiska. Pozytywnym trendem jest to, że coraz więcej firm dostrzega efekty odejścia od procesów manualnych na rzecz zautomatyzowanych i chce z tego korzystać – podsumowuje Jędrzej Kowalczyk.
W wielu branżach normą jest już dostosowywanie się do potrzeb klienta oraz produkowanie mniejszych partii produktu o większej różnorodności, w krótszych cyklach. Wprowadzanie nowych standardów w zakresie elastyczności i sprawności produkcji staje się w tym kontekście niezbędne. Procesom transformacji przemysłu sprzyja rozwój nowoczesnych technologii, m.in.: internetu rzeczy, sztucznej inteligencji czy uczenia maszynowego.
Źródło: Fanuc